» Wiadomości 
- Fakty w sprawie uciepłownienia
- Pochlebcy
- Szanowni Mieszkańcy
- Bezpieczeństwo mieszkańców Bogatyni warunkuje wiele czynników
- Spotkanie po latach
- Iluzja wszechmocy Jaśniepaństwa Prawa i Sprawiedliwości
- Ułomność
- Zwykła i wyrachowana „ściema”
- Piszę, bo wiem
- Debata - ale taka prawdziwa i naturalna
- Słowo do „Wodza”
- Właściwie to powinienem być dumny
- Zmierzch szarlatana
- Paradoks cywilizacyjno-rozwojowy
- Chciałbym
- Ostrzegaliśmy!
- Zwis
- Lekcja historii
» Program 
» Archiwum 
- Sen
- Propaganda sukcesu po bogatyńsku
- Podziękowanie
- Kto i czego się boi?
- Koniec Wojny Polsko-polskiej
- Moralność Kalego - Jerzego Wiśniewskiego
- Wylęgarnia kłamstw władzy w cyklu prezentacji - pytania i odpowiedzi
- Dobro i zło - elementami gry politycznej „Oni i my”
- Wielkie wyzwanie na trudne czasy
- Zemsta dinozaura
» Kontakt 

 
 » Wiadomości  » Właściwie to powinienem być dumny

Właściwie to powinienem być dumny Bogatynia „Najlepiej Zarządzana Gmina w Polsce”, a na jej obrzeżach wszystkich przyjezdnych wita jej Burmistrz - największy satyr i kłamczuch Rzeczpospolitej Andrzej Grzmielewicz. Śmiać się czy płakać? Oczywiście że wolałbym, by była to prawda. Ale że tak nie jest, to pozostaje żal i współczucie dla autora tego idiotycznego pomysłu. By nie narazić na śmieszność mojego miasta i jego zacnych obywateli, długo musiałem tłumaczyć przyjezdnym z głębi kraju i sąsiadom z Czech i Niemiec, że ustawione banery z godłem Teraz Polska, to tylko rekwizyty pozostawione przez organizatorów majowego - Ogólnopolskiego Turnieju Łgarzy i Kuglarzy. Szczęście, że udało się, przynajmniej na krótki czas, wyjaśnić tę kłopotliwą i niezręczną sytuację. Gołym okiem przecież widać, a i to o czym mówiono, pisano i pokazywano ostatnio w mediach na temat Bogatyni, kategorycznie przeczy temu, by moja gmina była najlepiej zarządzaną w Polsce. To, że w Bogatyni istnieje najśmieszniejsza i stwarzająca dla jej użytkowników zagrożenie obwodnica, to prawda. To, że w Bogatyni notable partyjni, prezesi spółek komunalnych i kierownictwo urzędu, zarabiają tyle co Marszałek Sejmu lub Premier - to także prawda. To, że miasto jest brudne, gmina zadłużona jak nigdy dotąd, a burmistrz uzurpuje sobie prawo do nadzoru i zmian personalnych w spółkach skarbu państwa i parafiach - to sprawy przecież nie wydumane. To, że w Bogatyni szasta się na prawo i lewo publicznym pieniądzem - to przecież nie lipa. To nie gdzie indziej jak właśnie w Bogatyni, opracowano sławetną Strategię Zarządzania oporem materii. To właśnie tutaj przyjęto zasadę, że to władza skarży obywateli a nie lud władzę, skoro ta władza jest czysta. przejrzysta i sprawiedliwa. Metodą na skuteczną realizację tej strategii jest technika obracania kota ogonem, obcinania kotu ogona, a nawet wygnanie z gminy. Nie bez przyczyny w kręgach najwierniejszych i przestraszonych pretorian burmistrza określa się go mianem „gilotyny”. Gdyby nie fakt, że mój „ukochany władca” jako jeden z nielicznych w Polsce nie otrzymał tak upragnionego absolutorium za zarządzanie gminą w 2009 roku, to gotów byłbym wesprzeć go w walce o tytuł największego pijarowca, iluzjonisty, bądź też teatru jednego aktora. W Grzmielewiczolandi (czytaj Bogatynia) nic nie warte są zalecenia i wskazania organów nadzorczych. W Bogatyni nie respektuje się prawa obowiązującego w państwie. Tutaj obowiązuje wyłącznie prawo miejscowe, subiektywne odczucie i swobodna interpretacja wodza. W Bogatyni wbrew zaaranżowanym i pozorowanym konkursom o wszystkim rozstrzyga burmistrz. Jak wynika z treści umieszczonych na wielkich makietach marketingowych i tym razem nie mogło być inaczej. Grzmielewicz rozstrzygnął ostatecznie o tym, która gmina i przez kogo jest najlepiej zarządzaną w Polsce. Jeśli przyjąć to za pewnik i prawdę, to aż strach pomyśleć jaki „bajzelek” musi panować w pozostałych bez mała 2500 samorządach. Jeśli się mylę, to takie działanie burmistrza w kontekście „samochwała w kącie stała” należy nazwać nie inaczej jak profanacja i zdezawuowanie idei Godła Teraz Polska i przemianowanie go na „Teraz Bogatynia i Burmistrz Andrzej Grzmielewicz” w tle z ogólnopolskim skandalem promocyjnym. Jak widać takie wartości jak prawda, uczciwość i zasady dla tego człowieka nic nie znaczą. Nie mogę być więc dumny z tego, co przynosi mojej gminie wstyd i zażenowanie. 04.06.2010 Zbigniew Szatkowski

licznik odwiedzin - 32629496        | mapa strony | © 2005-2010
Utworzono w systemie darmowe strony www EntroCMS