» Wiadomości 
- Fakty w sprawie uciepłownienia
- Pochlebcy
- Szanowni Mieszkańcy
- Bezpieczeństwo mieszkańców Bogatyni warunkuje wiele czynników
- Spotkanie po latach
- Iluzja wszechmocy Jaśniepaństwa Prawa i Sprawiedliwości
- Ułomność
- Zwykła i wyrachowana „ściema”
- Piszę, bo wiem
- Debata - ale taka prawdziwa i naturalna
- Słowo do „Wodza”
- Właściwie to powinienem być dumny
- Zmierzch szarlatana
- Paradoks cywilizacyjno-rozwojowy
- Chciałbym
- Ostrzegaliśmy!
- Zwis
- Lekcja historii
» Program 
» Archiwum 
- Sen
- Propaganda sukcesu po bogatyńsku
- Podziękowanie
- Kto i czego się boi?
- Koniec Wojny Polsko-polskiej
- Moralność Kalego - Jerzego Wiśniewskiego
- Wylęgarnia kłamstw władzy w cyklu prezentacji - pytania i odpowiedzi
- Dobro i zło - elementami gry politycznej „Oni i my”
- Wielkie wyzwanie na trudne czasy
- Zemsta dinozaura
» Kontakt 

 
 » Archiwum  » Dobro i zło - elementami gry politycznej „Oni i my”

Dobro i zło - elementami gry politycznej „Oni i my” Zło jest politycznie niepożądane i naganne. A jednak nie brakuje go na co dzień w różnych gremiach politycznych, co to mają swoją wizję zbawienia świata. Marzenia to jedno, a twarda i brutalna polityczna rzeczywistość do drugie. Antidotum na zło pod wszelakimi jego postaciami miało być dobro, które jest deficytowe jak nigdy dotąd. Po 30 latach nowych doświadczeń wolnościowo-niepodległościowych, niezrozumiałych i ośmieszających zachowań elit politycznych, otrzymujemy alarmujące sygnały, że szlachetna idea solidarności niczym Tupolew, jest na niewłaściwym kursie. Idzie ogłupieć. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale nie musi być aż tak śmiesznie i kompromitująco. Gdzie więc tkwi przyczyna tej wielkiej narodowej głupoty? Przerost ambicji, cynizm i partykularyzm w ugruntowywaniu pozycji politycznych różnej maści „małych i wielkich” tego świata spycha etos prawa i sprawiedliwości na margines. W świetle jupiterów, wzajemnych oskarżeń, pomówień i tworzenia nowej historii znamiennych wydarzeń przemian społecznych minionego 30-lecia, Polska prawica obnażyła swą słabość. Przypadkowy obserwator mógłby w rzeczywistości odnieść wrażenie, że Polska to naprawdę „dziki kraj”, w którym aż się roi od głupców, zdrajców, najzwyklejszych cwaniaków i fałszywych bohaterów. Nie znam lepszego ustroju społeczno-politycznego od demokracji. Miniony okres to dla Polaków wielki sprawdzian w posługiwaniu się instrumentami tej formacji ustrojowej i wykorzystaniu danej nam szansy. Czy potrafiliśmy temu sprostać, rezygnując ze zła na rzecz powszechnego dobra państwa i jego obywateli? Oto jest pytanie. W mojej ocenie nie do końca, co nie oznacza, że należy z tej drogi zbaczać. Demokracja to dialog oparty na merytorycznych przesłankach i wzajemnym poszanowaniu odmiennych stanowisk. Monolog to najczęściej droga do dyktatury. Wszyscy jesteśmy wolnymi ludźmi, lecz ponosimy odpowiedzialność za swoje słowa. Jakże często jednak w ramach ogłupiania i tumanienia społeczeństwa politycy posługują się kłamstwem podważając istnienie zasad, etyki, uczciwości i sprawiedliwości społecznej. Są, a przynajmniej tak się im wydaje, ponad wszystko i wszystkich. Ta brutalna prawda potwierdza tezę: Teraz k…a My. Kto nie jest z nami, to jest przeciwko nam. Monolity w życiu publicznym to przeżytek, który prowadzi do wyboru pomiędzy bezwzględnym i ślepym posłuszeństwem a własną niezależną drogą. Władzę mają wyborcy decydując kto będzie ich reprezentował na różnych szczeblach tejże władzy. Powtarzam - to wyborcy decydują! Ci, których wybiorą, będą tylko tę władzę sprawowali w imieniu mieszkańców. Dlatego też zdecydowanie opowiadam się za tym, by przyszłych wybrańców narodu cechował nie monolit, ale dociekliwy umysł, inteligentny upór, potrzeba różnorodności, samodzielność, współpraca, ale i konkurencyjność na rzecz innowacyjności i wspólnego rozwoju. 07.09.10 Zbigniew Szatkowski

licznik odwiedzin - 32840679        | mapa strony | © 2005-2010
Utworzono w systemie darmowe strony www EntroCMS