|
» Wiadomości » Piszę, bo wiem
Piszę, bo wiem
Że moje felietony czytają Ci, którzy mi ufają i wierzą, że cokolwiek może jeszcze się zmienić, a także Ci, którym ewentualna zmiana systemu społeczno-politycznego zburzy ich dotychczasowe i nieformalne układy biznesowo-kolesiowskie. Dotychczasowy status szczególnego uprzywilejowania i pozorne nieuzasadnione władztwo nad słabszymi i nie potrafiącymi skutecznie się bronić Jedni i drudzy boją się, pozostając w niepewności o lepsze jutro i wiele niewiadomych w przyszłości. Dlaczego? Władza to nie tylko splendory, prestiż, pozycja społeczna i status materialny. Władza to także ogromna odpowiedzialność. Nie klasyfikuję tej odpowiedzialności, z uwagi na jej różnorodność i jakże jeszcze powszechne jej bagatelizowanie. Jako społeczeństwo jesteśmy w trakcie złożonej i bardzo trudnej transformacji ustrojowej. Wiele procesów gospodarczych i ekonomicznych w zupełnie odmiennym jak dotychczas systemie społeczno-politycznym, obnaża istotę wszelkich zmian, przy których wyraźnie zarysowują się różnice społeczne. Osobiście śmiem powątpiewać, czy o takim prawie i takiej sprawiedliwości, czy też o takim stylu sprawowania władzy publicznej, jaka ma między innymi miejsce w Bogatyńskim Samorządzie, marzyli uczestnicy przemian sierpniowych 30 lat temu. Z pewnością nie. Bo szlachetne intencje protestu i przemian społecznych przesłoniły im obraz teraźniejszości z jeszcze większą ilością „siorpiących” i nie ograniczonych „koryt”. W raz z dojrzewającą demokracją dojrzewa także i społeczeństwo, oczekując od Państwa sankcjonowania i przestrzegania czytelnych reguł postępowania. Póki co, watahy przebiegłych lobbystów, regionalnych politycznych cwaniaków, przy współudziale przedstawicieli władz samorządowych (nie obawiam się użyć tych określeń) penetrują i dosłownie doją wszystko, co tylko możliwe, i jak powiadają nie zabronione jest prawem. To się musi zmienić. Tak samo jak to, że w moim umiłowanym kraju ciągle mówi się wyłącznie i to przez długie, długie lata o podejrzeniach, a mniej o winie i karze. Na inauguracji roku akademickiego o kierunku Zarządzanie znany i ceniony Biskup powiedział „Kto nie potrafi zarządzać samym sobą, nie powinien zarządzać innymi”. Święte słowa, Panie Grzmielewicz. Polaryzacja sceny politycznej to zjawisko normalne i pożądane. Nie widzę nic złego i zdrożnego w zdrowej i normalnej konkurencji także i w dziedzinie uprawiania polityki. Pod warunkiem ze towarzyszyć będą temu solidne podstawy zasad, norm i standardów etyczno-moralnych. Idą wybory, a wybór należy do Was.
02.10. 2010 Z. Szatkowski
|
|