» Wiadomości 
- Fakty w sprawie uciepłownienia
- Pochlebcy
- Szanowni Mieszkańcy
- Bezpieczeństwo mieszkańców Bogatyni warunkuje wiele czynników
- Spotkanie po latach
- Iluzja wszechmocy Jaśniepaństwa Prawa i Sprawiedliwości
- Ułomność
- Zwykła i wyrachowana „ściema”
- Piszę, bo wiem
- Debata - ale taka prawdziwa i naturalna
- Słowo do „Wodza”
- Właściwie to powinienem być dumny
- Zmierzch szarlatana
- Paradoks cywilizacyjno-rozwojowy
- Chciałbym
- Ostrzegaliśmy!
- Zwis
- Lekcja historii
» Program 
» Archiwum 
- Sen
- Propaganda sukcesu po bogatyńsku
- Podziękowanie
- Kto i czego się boi?
- Koniec Wojny Polsko-polskiej
- Moralność Kalego - Jerzego Wiśniewskiego
- Wylęgarnia kłamstw władzy w cyklu prezentacji - pytania i odpowiedzi
- Dobro i zło - elementami gry politycznej „Oni i my”
- Wielkie wyzwanie na trudne czasy
- Zemsta dinozaura
» Kontakt 

 
 » Wiadomości  » Paradoks cywilizacyjno-rozwojowy

Paradoks cywilizacyjno-rozwojowy Paradoksalnie ale „Najlepiej Zarządzana Gmina w Polsce” (według nieprawdziwego oświadczenia Grzmielewicza) nie posiada opracowanej na najbliższą przyszłość Strategii Rozwoju Gminy i Miasta. Opracowana przy Współudziale szerokiego spektrum środowisk społecznych, zawodowych, naukowych i opiniotwórczych a przyjęta przez bogatyński samorząd w 2002 r. strategia właśnie kończy swój żywot. Rządzenie to nie to samo co zarządzanie. Zarządzanie to dbałość o środki publiczne, racjonalna gospodarka, jasno i precyzyjnie określone cele prowadzące do rozwoju przestrzeni życia obywateli. Rządzenie to raczej polityka szeroko rozumianej i stosowanej propagandy sukcesu. Jeśli przyjmiemy, że fundamentem rozwoju będzie fura, komóra i szpan zwieńczony politycznym pijarem elit rządzących, to znaczy, że jesteśmy na najlepszej drodze do zamiany pozornego sukcesu w dotkliwą klęskę. Przez bez mała czteroletni okres kadencji Grzmielewicza i obecnego samorządu nie zetknąłem się z informacją na temat podjętej przez nich analizy systemowej Ex ante i Ex post wobec przyjętych założeń strategicznych. Jeśli tak, to mamy do czynienia nie tylko z brakiem myślenia i podejścia systemowego, ale także z brakiem realizacji procesowej poszczególnych celów. Takie podejście ma krótkie nogi, tworzy swoistą mgłę i mętną wodę dla indolencji, niekompetencji i braku kwalifikacji do sprawowanych funkcji. W dobie szybkiego rozwoju i postępu cywilizacyjnego na świecie, podstawą do wszelkich działań i podejmowanych decyzji jest zarządzanie poprzez informację, rozumiane jako wiedza wykorzystywana do inicjowania, podejmowania i realizacji strategicznych celów organizacji. To nie poprzez ilość fotek Burmistrza, ale przez rzetelną informację powinniśmy poznawać rzeczywistą sytuacje na temat szans, zagrożeń, słabych i mocnych stron rozwoju gminy. Public relations to jedna z funkcji marketingowych mająca prowadzić do poprawności w budowaniu dobrych relacji z otoczeniem. Mam nieodparte wrażenie, że wszystko to co istotne jest w podstawach zarządzania, w Bogatyni traktowane jest zgoła odmiennie. Trudno jest zatem mówić o poprawności stosowania w urzędzie Systemu Informacji Marketingowej, skoro przewodniczący i radni skarżą się publicznie, że od dwóch lat nie mogą uzyskać od Burmistrza informacji, które są niezbędne do podejmowania przez nich uchwał. Jeszcze gorzej jest z udzielaniem rzeczowych odpowiedzi na zapytania mieszkańców. Upublicznione ostatnio relacje „przyjaźni i partnerstwa publiczno-prawnego” ze Spółkami Skarbu Państwa PGE stanowiących główny filar samorządowego budżetu Bogatyni mogą budzić jedynie zgrozę. Nie wspomnę już o konsekwencjach z tytułu zarządzania zasobami ludzkimi - wywoływanej psychozie strachu i stosowanej powszechnej metody marchewki i kija. To nie jest zarządzanie. To jest jedna wielka mistyfikacja i „orła” cień. Przykro mi Panie Andrzeju G.

licznik odwiedzin - 32840734        | mapa strony | © 2005-2010
Utworzono w systemie darmowe strony www EntroCMS